In thoughts

O wielkich zmianach decydują małe epizody

Pamiętam ten pewien dzień, miałam podjąć szybką decyzję. Do której ciotki chciałam jechać i zostać tam, rodzice nie potrafili się wtedy dogadać. A mama uznała, że tak będzie lepiej. To była akurat łatwa decyzja. Wybrałam ją, tą dla której byłam jak jej własna mała dziewczynka. Pamiętam ten pewien wieczór, kiedy stałam przed pewnym wyborem za ciężkim dla mnie wtedy, wtuliłam się w ramiona dziadka. Tego wieczoru wybrałam jego ciszę i zrozumienie. Słowa jego koiły każdy mój zszarpany nerw. A łzy chłonęła jego koszula. Innego dnia stałam przed wyborem szkoły. Liceum czy może technikum? Liceum. Nie najgorzej, gorzej z wyborem profilu, jaki wybrałam. Dzień, kiedy zdecydowałam się na zapisanie na kurs prawa jazdy. Nie lubiłam jeździć samochodem, nie chciałam, ale wiedziałam, że muszę, że przeboleję a kawałek plastiku ułatwi kilka spraw. Dzisiaj inaczej na to patrzę. Inną decyzją był wybór przedmiotów na maturze z poziomu rozszerzonego. Trochę się namęczyłam, gdy co chwilę biegałam na salę. Pamiętam ten wieczór, kiedy zdecydowałam -wyjdę z nim, spędzę godzinę może dwie. Przeciągnęło się. Pamiętam, kiedy zdecydowałam, że to jest coś, w co chcę brnąć, ale nie podjęłam niestety już decyzji, by to zakończyć, kiedy przestało być miło. Dzień pamiętam, kiedy zdecydowałam się sięgnąć po tą książkę. Decyzję, kiedy przekroczyłam próg kościoła w środku tygodnia. Wiecie do czego dążę? Z pewnością nie do tego, aby uświadomić Wam, jak świetną mam pamięć do wydarzeń. Do czegoś zupełnie innego. Do decyzji. I do wielkich zmian, jakie powodują. Od decyzji do związku. Od decyzji do szkoły. Od decyzji do życia. Do rodziny. Do kariery. Do rzucenia wszystkiego w cholerę i wybrania się w podróż dookoła świata czy dookoła... swojego miasta. Do marzeń!

O wielkich zmianach decydują małe epizody. Jedno spotkanie, jedna książka, jedna decyzja.
Jedno spotkanie może tak wiele zmienić. Jedno spotkanie sprawiło, że się zawahałam dwa razy, czy to w ogóle wyjdzie. Jedno spotkanie wywołało na mojej twarzy uśmiech, kiedy nieznajomy komplementuje mnie, docenia, mimo iż się w ogóle nie znamy. Jedno spotkanie sprawiło, że się zdenerwuję, kiedy ktoś wpycha się tam, gdzie nie powinien. Wiadomo. Jedno spotkanie może zmienić wszystko. Może zmienić Twój dzień, Twój pogląd na pewne sprawy, plany na weekend, życie. Oby tylko na najlepsze, tego Ci życzę. Jedno spotkanie to początek, praca nad czymś nowym, o czym pisałam w poprzednim poście. Od czegoś zawsze trzeba zacząć. I czasami dzieje się to nieświadomie. Jedno spotkanie. Bo czemu nie zacząć od przypadkowego spotkania?
Jedna książka potrafi zmienić nasz tok myślenia w danej sprawie. Jedna książka może wywołać u Ciebie chęć bycia w romantycznym związku, przejścia na dietę, nauki języka obcego a może nawet dowartościowania się. Na rynku jest tyle książek, że sama nie wiem, czy da się je zliczyć. Wybór jest przeogromny! Znajdź coś dla siebie, proszę. Weź do ręki papier i litera po literze delektuj się tym, czego inni sobie nie fundują, a przecież mogą. W dobie elektroniki wielu zapomniało, jak dobrze i dumnie trzyma się książkę w dłoni. Satysfakcja za niewiele.
Jedna decyzja, ważniejsza bądź mniej istotna, ale to wciąż decyzja. Wiesz co układa Twoje życie? Twoje decyzje. Niektóre wymagają więcej czasu, precyzji, głębszego zastanowienia, a czasami los zmusza nas do podjęcia szybkiej decyzji, tu i teraz. Natychmiast. Łatwo jest podejmować przyjemne decyzje, ale jak radzić sobie z tymi trudnymi, ciężkimi dla nas? Jakoś. Po prostu, chyba nie ma złotego środka. Decyzje bywają najcięższe. Ciężko wybrać pomiędzy powinnam a chcę. Czasami prawidłowa decyzja okazuje się tą złą decyzją, jeśli jest podjęta za późno. Czas lubi żartować i obracać nas, zaskakiwać. Kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, by nie podejmować decyzji w gniewie i nie obiecywać w szczęściu. To na neutralnym gruncie ludzkiej psychiki jest najbezpieczniej. Jedno jest pewne, nikt nie nauczy Cię podejmować decyzji słusznych, zgodnych z Twoją wolą. Ludzie mogą próbować doradzać, mówić co masz robić, ale przecież każdy ma swój rozum. I tylko do Ciebie należy decyzja o Twoim życiu i jak się zachowasz w słońcu, a jak postąpisz w deszczu.
Małe epizody tylko z pozoru są małe, nie sądzisz? Zauważyłam, że to te małe urywki, czyste przypadki, zmieniają naszą codzienność. Zastanów się nad tym. Ile razy coś wydawało Ci się małe, właściwie niewiele znaczące, a okazało się to strzałem w dziesiątkę? Ile razy coś było małe, a przy odrobinie pielęgnacji i szczęścia, wykwitło i pnie Cię ku górze? Ile razy wziąłeś coś niepoważnie, a skończyło się gorzej niż na to wskazywało? Chwila nieuwagi. Małe epizody tylko z pozoru są małe. Małe epizody to początek dużych zmian. 

Related Articles

1 komentarzy:

  1. Anonimowy11:40 PM

    No I to jest straszne, a jednocześnie piękne w życiu, że małe epizody, I co za tym idzie decyzje wtedy podejmowane potrafią tyle zmienić ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...